Graz-piękne drugie co do wielkości miasto w Austri,Wybrałam się tak całkiem spontanicznie,myślałam, gdzie by tu pojechać na letni weekend.Weszłam sobie na stronę couchsurfingu i postanowiłam poszukać sobie osoby goszczącej gdzieś niedaleko Węgier.Po dłuższej chwili padło na Markusa mieszkającego w Graz.Wysłałam zapytanie i na drugi dzień dostałam pozytywną odpowiedź, nie zastanawiając się długo. kupiłam bilety i w najbliższy weekend byłam już w Graz.
Wcześniej to miasto w ogóle nie było mi znane, więc miałam okazję zobaczyć coś zupełnie nowego i nie żałuję wyjazdu.
Poniżej krótka relacja z wypadu.
Wyjechałam autokarem w sobotę rano autobusem jadącym bezpośrednio do Graz.Na miejscu byłam po 13.00 gdzie przywitał mnie wspomniany wcześniej Markus.Po powitaniu i zostawieniu plecaka w mieszkaniu mojego Hosta, udaliśmy się na spacer po mieście,zaczynając od pięknej starówki wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa Unesco.
Następnie udajemy się na wzgórze zamkowe, na które weszliśmy na piechotę.Przy 30-stopniowym upale, nie było to takie łątwe, ale dla widoków było warto.
Z tego miejsca schodami udajemy się w górę :)
Widoki ze wzgórza
Na miejscu widzimy wieżę zegarową Uhrturm -symbol Grazu.Ciekawostką jest, iż mniejszą wskazówkę dodano wiele lat po powstaniu wieży, w związku z czym jest ona krótsza i pokazuje minuty. Natomiast ta oryginalna, będąca w zegarze od początku jest długa i wskazuje godziny. Jak wiele Uhrturm znaczy dla mieszkańców Grazu ukazuje fakt, iż podczas najazdu Francuzów w 1809 roku mieszkańcy miasta zapłacili olbrzymią sumę – 2987 florenów i 11 groszy za rezygnację ze zburzenia tego zabytku.
Pomału schodzimy w dół , po drodze mijamy piękną kwiecistą kompozycję.
Pomału schodzimy w dół , po drodze mijamy piękną kwiecistą kompozycję.
Po wycieczce na wzgórze zamkowe, udajemy się w dalszy spacer ulicami miasta.
Zatrzymujemy się przy muzeum sztuki współczesnej Kunstahaus. Muzeum powstało
w 2003 jako element obchodów przyznania miastu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
Budynek kontrastuje z okolicznymi domkami o dachach z czerwonej cegły. Przypominając bańkę powietrza, pokryty niebieskawym pleksiglasem.
Z powierzchni szkła akrylowego wystają "dysze", które mają dostarczać do środka światło dzienne. Główna fasada wschodnia jest wzbogacona o 930 lamp fluorescencyjnych.
Nieopodal muzeum znajduje się inny dość charakterystyczny obiekt łączący dwa brzegi rzeki Mury, pełniący funkcję kładki dla pieszych oraz restauracji.
W ten weekend w Graz odbywał się festiwal, przez cały dzień grały tam różne zespoły.My wybraliśmy się wraz ze znajomymi mojego Hosta wieczorem.Właśnie wtedy miał grać znany w Graz zespół Russkaja, rosyjski zespół pochodzący z Wiednia.
Na koncerty było mnóstwo ludzi, siędzących na trawie i popijących piwo. Przy okazji od jednego ze znajomych Hosta dowiedziałam się,że sam słynny Arnold Schwarzenegger urodził się w Graz.
Następnego dnia był jeszcze czas na spacer do pięknego parku miejskiego.
Jeszcze szybki spacerek po ulicach miasta i powrót do Budapesztu.
Taka sobie maskotka na jednej ze sklepowych wystaw :)
No comments:
Post a Comment