W Barcelonie byłam wcześniej dwa razy turystycznie, ale kto by
wtedy pomyślał, że będę tutaj mieszkać. Życie zaskakuje :)
Początkowo
mieszkałam w Gracji (nadal mieszkam ale w spokojniejszej części),
popularna lubiana dzielnica
Barcelony, która dawno temu była osobnym miasteczkiem. Często się tutaj
coś dzieje, dużo imprez, wydarzeń szczególnie latem. Wszystko super ale
dla
pracujących i wstających wcześnie rano ludzi już nie jest tak wesoło ;)
Wkoło
dużo małych pubów i te tłukące się po nocach śmieciarki nie ułatwiają
spania,
nie wspominając o lokalnych imprezach jak np. Fiesta de Gracia (święto dzielnicy).
Póki co nie żałuję mojej decyzji o przeprowadzce, miasto jest bardzo ciekawe,
wielokulturowei fajnie się tu mieszka, a
przede wszystkim morze i dużo słońca, a wiec to czego mi najbardziej
potrzeba.Jedyne co mi się tutaj nie
podoba to administracja i wszelkie sprawy urzędowe (niektórzy pomyślą że
wszędzie jest to problematyczne), ale tu jest chyba gorzej… Początkowo myślałam
ze to ja mam tutaj takiego pecha i wszystko idzie pod górkę, ale jak słyszę historie znajomych to chyba nie jestem jedyna… ;)
Ale blog ten miał być o podróżach i ciekawych wydarzeniach związanych z życiem w Hiszpanii (a dokładniej w Katalonii :) ), a więc nie będę zanudzać problemami z urzędami, bankami, czy rejestracją do lekarza :)
Miasto ma naprawdę wiele do zaoferowania i zazwyczaj ktoś
kto pojawi się tutaj raz, chce wracać częściej albo i zasiedla się na stale ;)
Poniżej kilka najważniejszych punktów miasta, które koniecznie trzeba zobaczyć:
Calςots to odmiana cebuli charakterystyczna dla
regionu Katalonii. Tam w marcu organizuje się fiesty zwane calςotadami.
Calsots - grillowane, katalońskie cebule
Katalonia zachwyca niecodziennymi świętami i festynami. Marzec w tym północno-wschodnim regionie Hiszpanii upływa pod znakiem calςotad fiest, podczas których jada się cebule.
Calςots, czyli co?
Nie są to jednak zwykłe, powszechnie znane cebule, lecz tzw. calςots, zielona odmiana cebuli,
charakterystyczna dla regionu Katalonii. Są one łagodniejsze w smaku i
wyglądają inaczej: białe, mniej bulwiaste, podłużne, podobne do pora.
Sezon na te warzywa zaczyna się już pod koniec października, jednak to w
marcu najczęściej urządza się calςotady. Calςots stają się, symbolem
wiosny i też taki wydźwięk ma cała calςotada - jest to nie tyle święto
cebuli, ile świętowanie końca zimy i początku wiosny. Warto zaznaczyć,
że prawdziwe calςotady odbywają się poza światłami
miast, na wsiach. Tam, najczęściej w gronie znajomych bądź rodziny,
spędza się miło czas grillując zawinięte w gazetę cebule. Żeby dosięgnąć
białej, jadalnej części, gołymi rękami ściąga się czarną, zwęgloną
skórkę, po czym odchylając głowę zjada się soczystą część. Uprzednio
macza się calςotsy w sosie romesco (salsa romesco), który jest również
specjałem katalońskim i króluje na stołach podczas calςotady. Sos
przyrządza się z migdałów, orzechów, pomidorów, czosnku, octu winnego,
oliwy oraz z suszonych, słodkich papryczek, tzw. ñora. Jest pikantny w
smaku i doskonale pasuje również do mięs, ryb i innych warzyw. Po
najedzeniu się calςotsami czas na drugie danie, często mięsne, np.
botifarras, tj. kataloński rodzaj kiełbasy z siekanego mięsa
wieprzowego. Na okazję calςotady często specjalnie zamawia się szampana,
tzw. cavę lub pija się czerwone wino. Zabawie często towarzyszą
konkursy w stylu: kto zje więcej calςotsów w określonym czasie.
Skąd się wzięła tradycja urządzania calςotad?
Oryginalnie calςotada wywodzi się z miejscowości
Valls na południu Hiszpanii. Uważa się, że sposób uprawy calςotów
wymyślił pewien farmer pod koniec XIX wieku. Nazwa wzięła się od
katalońskiego słowa calcar, czyli 'ubierać się'. Obecnie termin odnosi
się do sposobu uprawy cebulek - są one przysypywane glebą za każdym
razem, kiedy z ziemi wyłoni się łodyga, dzięki czemu warzywo uzyskuje
podłużny kształt. W miejscowości Valls do dzisiaj znajduje się
najbardziej rozwinięta uprawa tych cebul. W Valls duże popularne fiesty z
okazji święta cebuli organizowane są rokrocznie jeszcze w ostatnią
sobotę stycznia.
Na zdrowie - Calςots!
Calςots mają mnóstwo właściwości leczniczych,
m.in. wpływają pozytywnie na układ trawienny. Ponadto uważa się je za
afrodyzjaki, co być może wynika ze sposobu, w jaki się je spożywa.
Smakcalςotów trudno poznać w Polsce, są one niedostępne w sklepach,
dlatego prawdziwym smakoszom cebul poleca się wyruszyć w niezapomnianą
podróż do Katalonii.
W Katalonii Semana Santa (Wielki
Tydzień) to tydzień przed Wielkanocą i obejmuje Wielki Czwartek, Wielki Piątek i
Wielką Sobotę, bez niedzieli wielkanocnej. Oznacza on koniec Wielkiego Postu i
upamiętnia śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Barcelona, jako część Katalonii, tradycyjnie
jest mniej religijna niż reszta Hiszpanii, a w szczególności mniej niż jej
południowa część. Mimo to, wciąż ma swoje tradycje i uroczystości w tym okresie.
W Niedzielę Palmową nazywaną "Diumenge de Rams" po katalońsku lub
"Domingo de Ramos" po hiszpańsku, odbywają się parady oraz procesja
wokół katedry z ludźmi trzymającymi palmy. Według rymowanego katalońskiego
powiedzenia: „Domingo de Ramos: al que no estrena se le caen las manos!”, co
znaczy mniej więcej: „Niedziela Palmowa: Jeśli nie niesiesz czegoś nowego, twoje
ręce odpadną!” Większość parad odbywa się w Wielki Piątek nazywany
"Divendres Sant" (kat.) i "Viernes Santo" (hiszp.). Można
na nich zobaczyć wielkie figury biblijne i często są to swego rodzaju przedstawienia
teatralne. Tydzień ceremonii religijnych kończy się w Niedzielę Wielkanocną.
W okresie tym cukiernie wypełnione są różnymi rzeźbami wykonanymi z czekolady,
od postaci z bajek, aż po dzieła takie jak Sagrada Familia. Szczególnie w tym
czasie oblegane jest muzeum czekolady, gdzie można zobaczyć najlepsze wystawy i
czekoladowe rzeźby.
Tradycja Mony
W Katalonii,
w każdy poniedziałek Wielkanocy ojcowie chrzestni dają swoim podopiecznym tradycyjne
ciasto wielkanocne, które nazywa się „Mona de Pascua”. Jest to ciasto
biszkoptowe, podobne do tortu. Po świątecznym obiedzie (często pieczony królik,
paella i wino) ciasto jest zjadane przez całą rodzinę i przyjaciół.
Wszelkiego
rodzaju Monas są również sprzedawane w cukierniach.
Słowo Mona
pochodzi z arabskiego słowa Munna co oznacza "jedzenie które dostajesz do
ust", dar w postaci świeżej żywności, który Maurowie wykonywali dla swoich
panów aby świętować zakończenie Wielkiego Postu. Pierwotnie tradycja
„mony” była też symbolem początku wiosny i obfitości. Pierwsze Monas były robione z
gąbczastego ciasta z czekoladą, jajami i llonganissa (jak sucha kiełbasa
chorizo, ale nie tak czerwona i ostra). Obecnie w Katalonii można zobaczyć
różne zabawne kompozycje mony, choć oryginalny wypiek bez jaja,
nadal istnieje. Poniedziałek wielkanocny jest też nazywany „Diá de la mona de Pascua"
(dzień ciasta wielkanocnego Mona).
DansaMacabradeVerges–Taniec
śmierci wVerges-Girona
Jest to jeden z najbardziej
oryginalnych i najstarszych obchodów Wielkanocnych, który został przywrócony z
dawnej średniowiecznej tradycji Tańców Śmierci.
Taniec śmierci jest jednym z najważniejszych przykładów istniejącego do dziśtradycyjnego teatru Katalonii. W XIV w.
czarna śmierć zniszczyła populację europejską i aż do dziś są wykonywane
rytuały, które przypominają nam o ulotności życia…Podczas
przedstawienia mieszkańcy snują się po ulicach w prostych jednak imponujących
krokach reprezentując makabryczny taniec śmierci. Można zobaczyć mroczne skakające szkielety
i inne ubrane w czarne szaty i poruszające się wraz z dźwiękiem bębnów postacie.
Są też kosy, popiół, metaforyczny zegar bez rąk, a wszystko po to by
przypomnieć nam o naszej ostatniej godzinie i niepewności kiedy ona nastąpi. Atmosfery
dopełniają też palące się pochodnie i pełne grozy uderzenia bębnów. Taniec ten został uznany za tradycyjny festiwal
narodowego zainteresowania.
Niepewność jutra
Passion of
Esparraguera
Można powiedzieć, że teatr jest
fundamentem katalońskiego Wielkiego Tygodnia.
Innym przedstawieniem związanym ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa i
które jest również częścią tradycji Katalonii jest La Passió d'Esparreguera
wraz z Passió
d'Olesa Montserrat. Jest to żywa sztuka przedstawiająca według
biblii życie Jezusa w jego ostatnich godzinach życia. Przedstawienie jest czymś więcej niż tylko
teatralnymi obchodami męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jest to duży
pokaz, w którym biorą udział nie tylko aktorzy, artyści ale również amatorzy
oraz zwyczajni ludzie w łącznej liczbie nawet do 1000 osób. W wielu przypadkach
jest to tradycja pokoleniowa przekazywana przez rodziny.
Holi to świętowiosny,
znane również jakofestiwalkolorówlubfestiwalmiłości. Jest to starożytnyhinduskifestiwalreligijny,
który obecnie stał się popularny w innych częściach świata.
Tysiące ubranych na biało ludzi spotyka się, abydzielićsię radością, muzyką, tańcem, a
przede wszystkim obrzucać kolorowymi farbami. Jednym słowem
jedna wielka zabawa :D
No comments:
Post a Comment