Wednesday 22 April 2015

Słowenia: Ljubljana i Bled

Słowenia

Pewnej jesieni  około listopada, zastanawiałyśmy się gdzieby tu pojechać; były plany na Maroko, ale uciekły nam tanie bilety lotnicze, więc na szybko wpadłyśmy na pomysł  weekendu w Słowenii. Z Budapesztu kursują bezpośrednie autobusy do Ljubljany. My pojechałyśmy rano w piątek, a powrót miałyśmy w niedzielę po południu, więc 3 dni w Słowenii. Przed wyjazdem zabrałyśmy się za szukanie coucha. I tak Milena znalazła sympatyczną słoweńską parę mieszkającą w Ljubljanie. Nocowałyśmy u nich 2 noce.
Zacznijmy od początku: przyjechałyśmy do Ljubljany w piątek po południu, po krótkim rozeznaniu w okolicach dworca ruszyłyśmy do centrum miasta. Centrum Ljubljany jest bardzo małe ale urocze, z resztą sami zobaczcie.

Ljubljana-centrum


Podczas spaceru oddaliłyśmy się od głównego centrum miasta i zobaczyłyśmy piękną wystawę aniołów pod gołym niebem.

Ljubljana - Anioły




























Te Anioły były wszędzie. Piękne kolorowe, robione ręcznie. Co jeden to fajniejszy. Było na co patrzeć i co fotografować.

Ljubljana -Most Smoków

Po tym spacerku pośród  aniołów, znowu trochę się oddaliłyśmy i trafiłyśmy na słynny most smoków. Kiedyś  w miejscu mostu znajdował się drewniany Most Rzeźniczy, ale w 1901 roku został zmodernizowany.Zbudowano wtedy  ten, który mogłyśmy oglądać, wykonany w stylu secesyjnym i poświęcony Franciszkowi Józefowi.
Most jest z jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów stolicy Słowenii i jednym z pierwszych mostów z żelazo-betonu w Europie.
Po obu stronach wejścia na most pilnują  smoki.
Według źródeł, kiedy wkracza na niego dziewica, smoki zaczynają machać ogonami.






















Wielka czapa

I w końcu chyba najmilsza atrakcja pomnik-wielka czapka w sam raz na zimowe nastroje :) Nigdy wczesnej takiej wielkiej czapki nie widziałyśmy.


Po dniu pełnym wrażeń przyszedł czas na spotkanie z naszymi hostami, wspomnianą już sympatyczną parą.
Umówiliśmy się z nimi w centrum miasta. Po krótkim przedstawieniu się pospacerowaliśmy razem po mieście.



Centrum Ljubljany nocą wygląda szczególnie uroczo. Po dłuższej chwili nasi Hostowie zaproponowali nam wyjście do miłej knajpki na kieliszek wina.


Po winku i miłej pogawędce udaliśmy się do mieszkania naszych Hostów.
Mieszkanie znajdowało się trochę poza centrum Lubljany ,ale było bardzo przytulne, a  dzięki naszym Hostom poczułyśmy się jak w domu.
Przed zaśnięciem na szybko przeanalizowałyśmy przygotowany jeszcze  w Budapeszcie  plan na następny dzień a mianowicie wyjazd do  Bled. Bled to piękna miejscowość położona niedaleko stolicy Słowenii.

Bled - jezioro z wysepką

Bled to piękna miejscowość znana przede wszystkim  z  malutkiej wysepki na środku jeziora. Wszystko w otoczeniu Alp.
Ta piękna  wyspa pokryta jest drzewami ,a na niej znajduje się  kościół. Obecny kościółek barokowy powstał już w 1698 roku. Panuje tu tradycja wśród nowożenców, że świeżo upieczony małżonek musi pokonać 99 schodów od rampy do kościoła niosąc swoją żonę, to ma zapewnić udane małżeństwo. Narzeczeństwa z chęcią  przybywają na te wysepkę dlatego, że  kapliczka była zbudowana na cześć bogini miłości o imieniu Ziva. Na wyspę można dotrzeć łodzią. Zdjęcie   wysepki w dalszej części posta.
Do Bledu udałyśmy się bezpośrednim autokarem z Ljubljany.
Po wysiadce udałyśmy się w kierunku jeziora. Spacerowałyśmy ścieżką dookoła jeziora, zachwycając się przy tym pięknem przyrody i pstrykając parę fotek.






W pewnym momencie podczas spaceru dookoła jeziora, nasz wzrok przykuła piękny kolor wody w jednym zaułku. Jak widać na powyższym zdjęciu kolor wody jest turkusowy. Krajobraz jak z obrazka.

Bled-zamek

W końcu postanowiłyśmy wyjść na górę z zamkiem, na którą miałyśmy już widok spacerując wkoło jeziora. Trochę ciężko było , tym bardziej, że byłyśmy zmarznięte trochę, w końcu to już był listopad, ale widoki były warte tego wyjścia. Widoczny na zdjęciu zamek jest  najstarszym zamkiem w Słowenii, a pierwszy zapis sięga do 1011 roku. W roku 1004 niemiecki cesarz Henryk II podarował posiadłość w Bledzie biskupowi Albuinowi. Wtedy na tym na terenie dzisiejszego zamku znajdowała się  tylko wieża, która otoczona była murem obronnym. W późnym średniowieczu dobudowano kolejne wieże i umocniono warownie. Ciekawe jest wejście przez zewnętrzne mury obronne z łukiem gotyckim i mostem zwodzonym. Obiekty gospodarcze zostały  dobudowane w baroku. 












Po zejściu z góry zaburczało nam w brzuchach i postanowiłyśmy znaleźć jakąś restauracyjkę i tak weszłyśmy do jednej z miejscowych pizzerii i zamówiłyśmy dużą pyszną pizzę. Zadowolone i  z pełnymi brzuchami udałyśmy się w  drogę powrotną do Lubljany.
Przyjechałyśmy pod wieczór, i same pospacerowałyśmy sobie jeszcze po centrum miasta urokliwymi ulicami.  Natrafiłyśmy też na koncert w centrum miasta.


Po spacerku udałyśmy się do mieszkania naszych Hostów, gdzie spędziłyśmy drugą i ostatnią noc w Słowenii.
Następnego dnia wstałyśmy rano i ruszyłyśmy ponownie zwiedzać Lubljanę ,ale nie centrum, tylko zamek, z którego roztacza się piękny widok na miasto i na Alpy.

Ljubljana - zamek

Zamek powstał pod koniec XV wieku z woli panującej tu wówczas dynastii Habsburgów. Przedtem znajdowała się tu warownia, którą Habsburgowie zdecydowali się jednak zburzyć. Zamek miał ochronić Lublanę przed niebezpieczeństwem ze strony tureckich najazdów. Od czasów napoleońskich aż do II wojny światowej spełniał funkcję więzienia, natomiast od lat 70 XX wieku udostępniono go dla turystów.








Nasza wycieczka dobiegała końca po południu miałyśmy autobus powrotny do Budapesztu, jednak przed wyjazdem udało nam się wstąpić na pobliski market i zakupić pamiątki w postaci słoweńskiego alkoholu w oryginalnych butelkach np. w kształcie ciała kobiety, albo instrumentów muzycznych.





W pigułce

Trasa: Budapest-Ljubljana-Bled

Dojazd: Z Budapesztu autokar firmy Orangeways 


bezpośrednio do Ljubljana (ok 8 godzin)


Trasa w Słowenii



Ljubljana-Bled 

Bled-Ljubljana

Dojazd do Bled:-autobus z Ljubljany  do Bled



Waluta: Euro


No comments:

Post a Comment